Darmowa dostawa zamówień powyżej 300 zł
W procesie wytwarzania naszego ulubionego napoju jest wiele etapów, na których coś może pójść nie tak. W newralgicznych momentach może dojść do infekcji drobnoustrojów lub do innego niechcianego zjawiska, które negatywnie wpłynie na efekt końcowy.
Musimy pamiętać, że mimo ogromnego rozwoju technologicznego i poznania wielu tajników uprawy winorośli i procesu fermentacji czy dojrzewania, wino wytwarza się bazując na naturalnych procesach. Nie wszystkie z nich można w pełni kontrolować. Ma to swoją pozytywną konsekwencję – niepowtarzalność wielu win. Negatywnym skutkiem bywają wady wina. Jedną z najczęściej spotykanych i najbardziej uciążliwych jest wada korkowa.
Niestety nie ma prostej i jednoznacznej metody, by określić wino jako korkowe. Niezbędne jest tu choć minimalne doświadczenie w degustacji. Nie pomaga specyfika tej wady, która sprawia, że nie jest ona zero-jedynkowa. Może być ewidentna, ze względu na intensywność, lub delikatna, na granicy wyczuwalności. „Korek” rozpoznaje się przede wszystkim po zapachu wina. Najczęściej jest on porównywalny do aromatu butwiejącego drewna, starej ścierki, piwnicy czy mokrego kartonu. Zapach jest jednoznacznie nieprzyjemny, ale może się mieszać z pozostałymi, pozytywnymi aromatami wina. Trzeba powąchać kilku korkowych win, żeby móc łatwo rozpoznać wadę w zaciszu domowym czy w restauracji.
Powstaje najczęściej przez zainfekowanie materiału używanego do produkcji korka przez różne gatunki mikroorganizmów. W wyniku ich bytowania powstaje związek chemiczny o skrócie TCA (2,4,6-trichloroanizol), który wpływa na wadliwą jakość wina. Mówi się, że około 2% korkowanych win posiada tę właśnie chorobę. Choć nie jest ona groźna dla zdrowia konsumenta, często rujnuje przyjemność z degustacji. Wada dotyczy przede wszystkim win zamykanych naturalnym korkiem. Znacznie rzadziej zdarza się, że cierpią na nią wina zamykane zakrętką lub syntetycznym korkiem. Co więcej, nie udaje się wyeliminować choroby korkowej przez co, mając pecha, możemy otworzyć butelkę za 2000 zł i pozostać z rozczarowaniem i winem do reklamacji. Przyzwoite restauracje i dobre sklepy powinny bez dyskusji wymieniać wadliwy produkt na nowy, tak byśmy nie pozostawali stratni.
Jan Czyż
Jan Czyż
Od kilkunastu lat degustuje i szkoli. Ukończył studia winiarskie Master International Vintage. Interesuje się marketingiem wina w sieci oraz globalnymi trendami winiarskimi. Lubi wina codzienne, szczególnie z południa Francji.