Odbiór z automatów i punktów DPD Pickpup. Sprawdź!
Jakie wino przychodzi do głowy na myśl o andrzejkach? Oczywiście lekkie, świeże i pełne radosnego owocu. Nie zaszkodzi też, jeśli będzie dobrze pasować do dań typowych dla jesiennej kuchni. A najlepiej niech będzie jeszcze musujące. I niekoniecznie białe, wszak imprezowicze mają różne gusta. Zbyt wygórowane oczekiwania? W Emilii-Romanii niekoniecznie.
Ten włoski region, który ciągnie się od Adriatyku na wschodzie niemalże po Genuę na zachodzie, jest wdzięcznym tematem dla encyklopedystów. To nie tylko najbogatsza część Włoch i zagłębie motoryzacji, gdzie swoje siedziby mają Ferrari, Lamborghini i Maserati. To także Uniwersytet Boloński, przez który przewinęli się m.in. Dante, Kopernik, Marconi i Umberto Eco. Emilia jest też kolebką prosciutto di Parma, parmezanu, octu balsamicznego, sosu bolońskiego, mortadeli i masy innych przysmaków. Tutaj ma też swoją siedzibę najlepsza restauracja Włoch i jedna z najlepszych na świecie – Osteria Francescana w Modenie. Za to wino… cóż nie jest może odpowiednikiem ferrari, ale ma swoje zalety.
Ukształtowanie terenu i klimat nie sprzyjają tam powstawaniu godnej konkurencji dla barolo i brunello, ale, jeśli przyjrzeć się bliżej, okaże się, że ojczyzna mortadeli nie ma się czego wstydzić także na niwie winiarskiej. W emiliańskich winach chodzi bowiem nie tyle o właściwą dla potentatów finezję i długowieczność, ale o prostą przyjemność, najlepiej w towarzystwie dobrego jedzenia.
Symbolem regionu jest oczywiście lambrusco, delikatnie musujące, proste, czerwone, pełne owocu, kwiatowych aromatów i niepowtarzalnego uroku. To najlepsze powstaje w okolicach Modeny ze szczepów sorbara i grasparossa. Jeszcze przed dekadą niedoceniane, w ostatnich latach podbija podniebienia kolejnych fanów wina, nie wyłączając bywalców modnych lokali światowych metropolii.
Swój renesans lambrusco zawdzięcza wersji wytrawnej (secco), która doskonale współgra z emiliańską kuchnią. Ta słynie z wieprzowiny, a symbolem tej swojskiej dla nas fascynacji jest pomnik świni w mieście Castelnuovo Rangone. Dzięki swojej kwasowości wytrawne lambrusco to wymarzony kompan dla prosciutto, salami, cappelletti z wieprzowiną i wielu innych past z mięsnym nadzieniem. Dobrze spisze się także do naszej karkówki, a nawet bigosu (wypróbujcie to połączenie!).
Komu nie w smak wieprzowina, nie powinien narzekać, bo lambrusco, szczególnie lżejsza sorbara, wdzięczy się także do wielu innych symboli kuchni emiliańskiej. Ravioli z dynią? Proszę bardzo. Tortellini z pomidorami? Jak najbardziej. Zresztą dlaczego nie pójść dalej? Pizza? Świetne połączenie. Hamburger? Spróbujcie sami. Można by tak wyliczać bez końca.
Wersję słodką, oznaczoną jako amibile, poleca się czasem jako towarzystwo dla brzoskwiń lub gofrów, np. z jagodami. A jeśli ktoś gustuje w lekko musującej bieli, niech sięgnie po pignoletto. Ten szczep to wschodząca gwiazda Emilii, której region zawdzięcza jedną z dwóch apelacji o najwyższym statusie DOCG – Colli Bolognesi Classico Pignoletto. Pignoletto daje coraz modniejsze wina lekko musujące, z dużą dawką energii oraz aromatem cytrusów, jabłek i gruszek.
Co ciekawe, jednym z głównych kierunków eksportowych win z Emilii-Romanii jest Brazylia. Mieszkańcy Rio i Sao Paulo chętnie raczą się lambrusco w czasie karnawału. Kto powiedział, że nasze skromne andrzejki nie mogą konkurować z pochodami samby przynajmniej w tej materii? Nawet jeśli ktoś zamiast tańca wybierze wróżby, może odświeżyć przykurzony nieco zwyczaj oinomancji, czyli wróżenia z kleksów po winie. Także do tego lambrusco nada się ciut lepiej niż barolo.
Sławomir Sochaj
OTRZYMUJ ARTYKUŁY O WINIE, INFORMACJE O NOWOŚCIACH I PROMOCJACH
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER >
Sławomir Sochaj
Dziennikarz i krytyk winiarski. Założyciel serwisu Kanał 750, w latach 2017-2023 autor magazynu Ferment i portalu Winicjatywa. W swoich reportażach, felietonach i artykułach, pisze o trendach, ciekawych miejscach na winiarskiej mapie świata i łączeniu wina z jedzeniem. Certyfikowany edukator Wines of Portugal i Spanish Wine Specialist. Współautor książki „Słowa o winie”. Podróżnik, sędzia polskich i międzynarodowych konkursów. Niestrudzony propagator kultury winiarskiej.