Risotto to absolutnie doskonałe danie, które możemy przygotować wykorzystując składniki, na które mamy aktualnie ochotę lub trwa na nie sezon. Dziś pora na wiosenny przepis na risotto z groszkiem cukrowym. Pamiętajcie, że nie ma dobrego risotto bez dobrego wina. Wino, którym podlewacie ryż, uwydatnia smak całego dania. Każde ziarenko ryżu doskonale wchłania wino i uwierzcie – czuć to na talerzu. Warto też znać kilka podstawowych zasad, bez których risotto się nie uda.
Szalotkę kroimy w drobną kostkę. Bulion nastawiamy w garnku na malutkim ogniu – powinien być cały czas gorący. Na patelni rozgrzewamy dwie łyżki oliwy z oliwek. Przesmażamy groszek – dosłownie kilka minut i odkładamy go.
Na tej samej patelni rozgrzewamy tłuszcz – oliwę i masło. Smażymy szalotkę na lekko złoty kolor. Do szalotki wsypujemy porcję ryżu. Ryż mieszamy. Każde ziarno ryżu powinno pokryć się tłuszczem. Powinno być też przeźroczyste.
Do przesmażonego ryżu i szalotki wlewamy wino – mieszamy całość. Kiedy wino odparuje, na patelnię wlewamy chochlę bulionu, cały czas mieszając ryż. Kiedy ryż wchłonie bulion, dolewamy kolejną porcję i znowu mieszamy całość. Powtarzamy tę czynność do czasu aż ryż będzie al dente – zajmie to około 18 minut. Kończymy proces w momencie kiedy na patelni będzie ryż i odrobina bulionu.
To właśnie teraz dodajemy masło, mascarpone oraz parmezan. Dodajemy również wcześniej usmażony groszek. Mieszamy całość i od razu wykładamy na talerze.
Do risotto z groszkiem cukrowym polecam dwa wina.
Pierwsze to niemiecki riesling Faber Riesling Trocken Mosel 2018. Delikatne i lekkie wino, w którym pięknie czuć nuty owoców cytrusowych, jabłek i gruszek. Akcent mineralny i kwiatowy doskonale komponuje się z kremowym risotto.
Drugie wino to orzeźwiający musiak z Włoch – Wino Garofoli Spumante Brut. Wino jest jasnej, słomkowej barwy z zielonkawymi refleksami, trwałymi bąbelkami i pianką. Paleta smaków i aromatów rozciąga się przez brzoskwinie i białe kwiaty z dużą dawką świeżości. To wino jest doskonałym uzupełnieniem risotto z cukrowym groszkiem i każdego wiosennego wieczoru.
Joanna Matyjek
Joanna Matyjek
To, że jedzenie chłonie naszą energię powtarzam od zawsze. Gotując przekazujemy samych siebie, to jak się czujemy i w jaki sposób o sobie myślimy. W jedzeniu czuć nasze serce, miłość, lubienie, ale niestety i pośpiech czy złość. Najgorsze jest przekonanie, że „musimy”. Niczego nie musimy. Na obiad możemy pójść do baru, a chałkę możemy kupić w piekarni. Więc choćbyśmy byli w największym pędzie, niech chwila spędzona w kuchni będzie przyjemnością, a nie obowiązkiem. Wtedy beza będzie najpyszniejsza, mięso aromatyczne, kasza pełna zdrowia, a chałka pachnąca masłem, cudownie wyrośnięta.