Jesień pachnie cynamonem, kardamonem i goździkami. Jesień pachnie też pieprzem, gałką muszkatołową i czerwonym winem. Takie konkretne zapachy i smaki przygotowują nas na czas, w którym ciepłem możemy się raczyć wewnętrznie – z jedzenia i wina. Stek wołowy, podany z puree z gruszki i pietruszki oraz z dobrym chianti, do takich celów jest idealny.
W tym daniu smak puree jest nieoczywisty – przeplata się w nim pietruszka, którą otula słodki smak gruszki. Gałka muszkatołowa tonuje całość, zachowując jednocześnie jesienny charakter potrawy. Do tak przygotowanego puree nie może zabraknąć dobrego mięsa i wina.
Spytacie co ze stekiem, jak przygotować dobrą sztukę takiego mięsa? Ze stekami sprawa jest prosta. Oto kilka rad, które warto zapamiętać na wieki:
Smakosze steków wiedzą, że znaczenie ma też stopień wysmażenia mięsa. Tych mamy 6:
stek
puree z gruszki i pietruszki (dla 2-3 os.)
Przed smażeniem wyjmujemy mięso z lodówki – powinno mieć temperaturę pokojową. Patelnię bardzo dobrze rozgrzewamy i wrzucamy na nią przekrojony czosnek ząbkami do dołu. Kładziemy też mięso.
Jeśli chcemy mieć mięso krwiste (Medium Rare), smażmy mięso po 2 minuty z każdej strony. Po obróceniu steka na drugą stronę, oprószamy je solą morską i świeżo mielonym pieprzem, a pod koniec smażenia dodajemy na mięso masło.
Po usmażeniu odkładamy mięso na 2-3 minuty i dajemy mu odpocząć. Możemy steka przykryć folią, aby trzymało temperaturę.
Do garnka wkładamy obraną i pokrojoną w kawałki pietruszkę na puree, umyte i pokrojone ziemniaki, obrane i pokrojone gruszki. Całość zalewamy mlekiem i dolewamy wodę tak, aby płyn zakrywał warzywa, gotujemy. Ugotowane do miękkości warzywa odcedzamy i przekładamy do blendera.
Do warzyw dodajemy masło, sól, biały pieprz i gałkę muszkatołową. Całość porządnie miksujemy do uzyskania aksamitnej konsystencji.
Do doskonale przygotowanego steka i pachnącego gałką muszkatołową puree potrzebne będzie czerwone, skondensowane i intensywne wino. Dobrze poradzi sobie tutaj czerwień z regionu Toro, w którym w finiszu pojawia się akcent czarnego pieprzu, lub dobrej jakości chianti, np. I Veroni Biologico Chianti Rufina DOCG 2014. Winogrona tego wina pochodzą z około dwudziestoletnich upraw certyfikowanych jako biologiczne. Wyrazistość wina podkreślona jest niespełna rocznym dojrzewaniem we francuskich beczkach, a rubinowa barwa z delikatnie fioletowymi refleksami, to dobry wstęp do przyjemnie wiśniowo-jagodowej stylistyki nosa.
Joanna Matyjek
Joanna Matyjek
To, że jedzenie chłonie naszą energię powtarzam od zawsze. Gotując przekazujemy samych siebie, to jak się czujemy i w jaki sposób o sobie myślimy. W jedzeniu czuć nasze serce, miłość, lubienie, ale niestety i pośpiech czy złość. Najgorsze jest przekonanie, że „musimy”. Niczego nie musimy. Na obiad możemy pójść do baru, a chałkę możemy kupić w piekarni. Więc choćbyśmy byli w największym pędzie, niech chwila spędzona w kuchni będzie przyjemnością, a nie obowiązkiem. Wtedy beza będzie najpyszniejsza, mięso aromatyczne, kasza pełna zdrowia, a chałka pachnąca masłem, cudownie wyrośnięta.