Odbiór z automatów i punktów DPD Pickpup. Sprawdź!
Na Was zawsze można liczyć! W zeszłym tygodniu poprosiliśmy Was o pomoc w przygotowaniu menu na nadchodzące świąteczne dni. Przesłaliście nam mnóstwo Waszych tradycyjnych, rodzinnych dań, których historie bawiły, wzruszały i zadziwiały. To nie było łatwe zadanie, wybrać tylko 3 przepisy, które nagrodzimy idealnie dobranym winem.
Obrady były burzliwe, z każdą mijającą chwilą robiliśmy się coraz bardziej głodni i z coraz większą niecierpliwością myśleliśmy o wielkanocnym stole. Udało się jednak! Wybraliśmy trzy oryginalne przepisy na dania, których sami nigdy nie kosztowaliśmy: wegański pasztet z zielonej soczewicy, zapiekane jaja z grzybami leśnymi oraz zupa kminkowa.
Składniki:
500 g ugotowanej z ziołami (4 ziarna ziela angielskiego, dwa goździki, 3 liście laurowe) zielonej soczewicy,
350 g ugotowanej kaszy jaglanej,
2 pokrojone w kostkę, usmażone cebule,
przyprawy: 1 łyżeczka majeranku, 1/2 łyżeczki cząbru, 1/2 łyżeczki lubczyku, szczypta gałki muszkatołowej, sól, zmielony pieprz czarny,
4 łyżki sosu sojowego,
50 ml oliwy
Przygotowanie:
Po wyjęciu ziół z ugotowanej soczewicy dodajemy kaszę, cebulę, przyprawy, sos sojowy i oliwę. Wszystko miksujemy blenderem.
Dodajemy suszoną żurawinę (50 g) i kawałki orzechów włoskich (50 g). Wszystko mieszamy. Pieczemy w keksówce wyłożonej folią aluminiową w temperaturze 180°C przez 45-50 minut.
Uwaga mięsożercy, to może być pułapka. Pani Joanna twierdzi, że pasztet ten postawiony na świątecznym stole obok białej kiełbasy i żurku, znika najszybciej. To nie jest jedno z wegańskich dań, po które miłośnicy mięsa nie sięgną. Przeciwnie! Sięgają chętnie i ze zdziwieniem przyjmują wiadomość o tym, że w składzie jest tylko soczewica i kasza jaglana.
Do wegańskiego pasztetu Pani Joanny proponujemy miłe, lekko słodkie wino z południa Francji.
Składniki:
8 jajek,
100 g ugotowanych i pokrojonych w kostkę borowików,
1 pokrojona w drobną kostkę cebula,
oliwa,
pęczek pietruszki,
pół szklanki bułki tartej,
tymianek,
pieprz czarny,
sól,
rzeżucha,
szczypiorek
Przygotowanie:
Jajka gotujemy na twardo, studzimy i nie obieramy. Na oliwie podsmażamy grzyby i cebulę, doprawiamy tymiankiem, solą, pieprzem i oliwą. Jajka delikatnie rozcinamy wzdłuż na pół, wyjmujemy żółtka i białka, kroimy je w drobną kostkę, po czym mieszamy z grzybami, cebulą i posiekaną natką na jednolitą masę. Tak przygotowany farsz doprawiamy do smaku i napełniamy nim skorupki jajek. Posypujemy bułką tartą i delikatnie skrapiamy oliwą. Zapiekamy 5-10 minut w temperaturze 160°C. Przed podaniem dekorujemy rzeżuchą i szczypiorkiem.
To piękna rodzinna historia przepisu przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Tata Pani Elżbiety, odkąd pamięta, zabierał ją jesienią na grzyby. To były całodzienne wyprawy, trudne i niezapomniane. Grzyby, dobrze wysuszone, trwały aż do Wielkanocy, kiedy to mama wykorzystywała je do faszerowania jajek. Było to danie zawsze obecne podczas świątecznego śniadania. Dzisiaj, kiedy rodziców pani Elżbiety już nie ma z nami, tradycja wciąż trwa.
Do zapiekanych jaj Pani Elżbiety rekomendujemy następujące wino.
Składniki:
bulion warzywny
3-5 łyżek kminku
chleb (na grzanki)
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
Przygotowanie:
Najpierw przygotowujemy tradycyjnym sposobem bulion warzywny. Do gotującego się powoli bulionu, wrzucamy kilka łyżek całych nasion kminku i pod przykryciem gotujemy dalsze pół godziny. W tym czasie, na jednej patelni przygotowujemy grzanki z chleba, a na drugiej zasmażkę (łyżka masła oraz łyżka mąki). Gdy zupa nabierze smaku, odcedzamy na sitku nasiona kminku i zaciągamy wywar zasmażką. Opcjonalnie można dodać do każdej porcji kilka plasterków kiełbasy.
Ta zupa to świąteczne zagranie taktyczne, co bardzo doceniamy! Nie ma co udawać – święta to czas biesiadowania, rozsuwania stołów i piętrowego pakowania zapasów w lodówce. Czy to jest łatwe dla naszych brzuchów? Otóż nie! Ale zamiast nasłuchiwać reklam niezawodnych środków medycznych, wystarczy przygotować tę wyśmienitą zupę kminkową, która wspiera nasze trawienie. Trochę też wzmaga apetyt, ale święta są w końcu tylko raz w roku (przynajmniej wielkanocne!).
Świetnym uzupełnieniem dla zupy kminkowej Pana Marcina będzie francuski Gewurztraminer.
Smacznego!