Kraj: | |
---|---|
Kolor: | |
Smak, styl: | |
Szczep: | |
Region: | |
Producent: | |
Pojemność: | |
Zawartość alkoholu: | |
Rocznik: |
|
Kod produktu: |
|
Jeśli o klasie winiarza świadczy jego podstawowe wino, to w regionie zdominowanym przez wina białe, ten pinot noir jest przykładem prawdziwego kunsztu swojego twórcy. Kapryśny w uprawie pinot uchwycony w kapitalnej formie i to przy ekologicznym prowadzeniu. W kieliszku skupia się cała prawda o alzackiej realizacji szlachetnego burgundzkiego szczepu. Jest i nieoczywisty owocowo- orzechowy zapach i aksamit w ustach na podbudowie wiśni, truskawek i… skóry . Przekonuje stylem i elegancją. Znakomicie pijalne i klasycznie przydatne w kuchni.
Warto spróbować… Burgunda z Alzacji :)
Przyznam, że to pierwsza butelka „czerwona” jaką miałem okazję pić od Fernanda Engela. Wszystkie jego wina białe niesamowicie cenią i uwielbiam, byłem więc ciekawy co przyniesie czerwień. W swojej alzackiej wersji pinot noir jest bardzo zróżnicowane, ale butelka którą miałem okazję pić była wyjątkowo poprawna. W winach czerwonych nie lubię przesadnej kwasowości, co zwłaszcza w wypadku pinot noir może się zdarzać, omawiane pinot jest bardzo wyważone, lekko orzechowe i średnio-ciężkie, zachowując mnóstwo nut owocowych. W pewnym momencie wręcz przypominało mi co lżejsze cabernet savignon z Bordeaux. Zachowując dobrą cenę i wyważony smak, z pewnością znajdzie się nie raz na mojej półce.
Bardzo dobre, uwielbiam ten szczep.
lekkie na poprawienie nastroju
Wielki zawód. Zachowane na okazje, a samo było okazją do rozczarowania – „przegotowany” kolor, w smaku kwaśność i mizeria, nie wypiłam – wylałam…:( Albo miałam pecha i trafiłam na złą butelkę albo to wino jest naprawde złe.
W celu rozpatrzenia Pani reklamacji, skontaktuję się z Panią drogą mailową.
Widocznie trafiłem na fermentację w butelce. do wylania.
Jest to moje ulubione wino ,moim zdaniem najlepsze z win ekologicznych polecam
wino dobre wyczuwalny owoc ,nie jest cierpkie dla mnie jedno z lepszych win eco cert
Znakomity smak. Z radością powitałbym je znowu na stole, a Alzacja na pewno będzie mi się z nim od tej pory kojarzyła.