Valpolicella w mocnej i charakternej wersji ripasso, czyli właściwie „z drugiego obiegu”: chodzi o dodatkową, drugą macerację wina przy udziale zrodzynkowanych gron, świeżo po fermentacji amarone. Dojrzewało dwanaście miesięcy w beczce i sześć w butelce. Ma ewoluujący, nie za mocny zapach, z początku korzenno-piernikowy, kawowy, dalej wiśniowy i nalewkowy. Bardzo gładkie w ustach, wręcz jedwabiste, z odrobiną goryczy i garbnika. Finał nieco skórzany i tytoniowy, ma też ładne nuty pestkowe. Godne dań głównych, najlepiej z pieczonym mięsem. Warto serwować z karafki.