Kraj: | |
---|---|
Kolor: | |
Smak, styl: | |
Szczep: | |
Region: | |
Producent: | |
Pojemność: | |
Zawartość alkoholu: | |
Kod produktu: |
|
Oloroso to w klasyfikacji sherry wino, które dojrzewało w beczkach częściowo przy udziale powietrza przez kilka lat. Stosowany system mieszania win z różnych roczników, zwany solera, pozwala na prezentację zabytkowych skarbów bodegi. Mają tu swój niewielki udział nawet rezerwy kilkudziesięcioletnie, stąd przydomek viejo (hiszp. stary); średni wiek trunku to kilkanaście lat. W kieliszku tłuste wino złocistej barwy, o bardzo intensywnym i oryginalnym bukiecie. Orzechy włoskie, laskowe i migdały. Kremowo gładka faktura, świeży powiew na języku z nieco miodowym zaokrągleniem i długi finał. Do zup, wędzonych ryb i grzybów, albo samo, by zaintrygować gości.
Oloroso kupiłem głównie z powodu ciekawości. Jako fan whisky chciałem poznać te aromaty i smaki które są typowe dla tego rodzaju sherry aby łatwiej identyfikować je w whisky. Teraz mogę powiedzieć śmiało, że żałuje. Żałuję, że tak późno poznałem ten trunek. Wspaniały. Chyba tylko tak mogę ocenić obcowanie z tą wersją sherry.
Rozczarowanie. Tym większe, że uwielbiam Don Pedro, tym większe, że ostatni (mój) zachwyt Toro Albalá Don P. X. Montilla-Moriles był niemierzalny, ogromny.
Toro Albalá Marques de Poley Oloroso Viejo Montilla-Moriles DO po prostu… jest niesmaczne. Nie ma tam zapowiadanych migdałów, orzechów, miodowego posmaku. Jest, co z żalem, ze zgrozą i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, niesmaczne. Trzeba trzymać się starego, wyśmienitego Don P. X. Montilla-Moriles, ambrozji wszechczasów.
Niestety, ale nie mój smak. Zbyt mocno „podpalane”.
Rzeczywiście wino znakomicie komponuje się z daniami zawierającymi grzyby (u mnie podane z tartą z kurkami) – MEGA! Polecam.
Wino ze specyficzną goryczką.Bardziej półsłodki.Ogólnie Bardzo dobre.
Polecam. Mnie smakowało.
Smak oryginalny i niecodzienny dla wina. Dosyć ostre i nie we dwoje.
Wino dziwne… Oczy ciemnobursztynowe, bardzo ciekawe. Nos utleniony, intensywny – suszone morele i śliwki, skórki pomarańczowe. Usta mniej interesujące niż oczy i nos – karmel (?), w końcówce gorzka czekolada. Przyjemnie rozgrzewa i ma dość długi posmak. Oryginalne, ale nie „moje”.