Kto planuje trochę czarów o północy, musi mieć kota o futrze czarnym i przeszywającym spojrzeniu oraz zestaw win, który napełni go mocą ponadziemską.
Na spotkanie w czerwonych barwach zapraszają: cabernet sauvignon z Abruzji, syrah oraz merlot z Langwedocji, carmenère z Chile, monica z Sardynii oraz primitivo z Apulii.
Manduria to mała miejscowość na końcu świata, a dokładniej na końcu Półwyspu Apenińskiego, w apulijskim obcasie włoskiego buta. Rozsławiły ją jednak treściwe, południowe wina z lokalnej odmiany primitivo. Wino jest skoncentrowane i charakterne, chociaż dojrzewało tylko w stalowych kadziach. Ma sporo owocowych aromatów w bukiecie. Jest wyraziste w smaku, średniej budowy, z korzennym charakterem i przyjemnie ściągającym garbnikiem. Można przepijać proste posiłki kuchni włoskiej, grillowane mięso, ale także ostry gulasz i leczo.
Choć południe Francji to nie bastion merlota, odmiana ta w winnicach La Bastide, uprawiana na kamienistej glebie, w słońcu Langwedocji daje esencjonalne wino. Pełne młodzieńczego wigoru, a równocześnie gładkie i treściwe. Zebrane winogrona chłodzi się i maceruje przez prawie dwa tygodnie jeszcze przed fermentacją, wydobywając z nich esencję koloru i smaku. Wino dojrzewało w kadziach stalowych przez cztery miesiące. Ujmuje skoncentrowanym bukietem o kolorystyce soczystych owoców, jagód i śliwek w szczególności. Na podniebieniu podkreślone miękką taniną. Do polędwiczek znakomite!
Odmiany o wdzięcznej nazwie monica nie spotkamy praktycznie w żadnym innym miejscu na świecie, jak tylko na Sardynii. To autochtoniczna odmiana, której powierzchnia upraw w ramach DOC wynosi zaledwie 206 ha. W tym wydaniu jawi się jako wino o niezbyt ciemnej, rubinowej barwie. Z palety aromatów możemy wyróżnić nuty dojrzałych czereśni, malin i pieprzu podszytych delikatnym ziołowym i korzennym sztychem. W ustach cieszy czystym i soczystym owocem, szczyptą pikanterii i subtelną taniną. Świetne wino do makaronu, risotto, chudych mięs i nie nazbyt intensywnych serów.
Klasyczne grona "chilijskiego" carmenère ze zrównoważonych upraw winorośli podkreślają elegancki charakter owocu. Dojrzewało w betonowych tankach i starych beczkach z dębu francuskiego przez dziewięć miesięcy. Nuty mentolowe, czerwona papryka, świeże owoce, cassis i tytoń. Doskonałe do drobiu, zwłaszcza kurczaka lub indyka z grillowanymi warzywami. Przyjazne i opanowane, dość harmonijne.
Winiarze z Domaine La Bastide przyzwyczaili już konsumentów poszukujących winarskich perełek z Langwedocji do znakomitej relacji jakości do ceny. Nie inaczej widział to znany krytyk winiarski, Robert Parker, który przyznając winu z La Bastide 90 pkt., miał zapisać notatkę o wyjątkowo korzystnych cenach. Niuansom dojrzałych śliwek przygrywa nuta tytoniu, gorzkiej czekolady, ziół i czarnego pieprzu. Złożoność i charakter przypisane zazwyczaj droższym winom. Kwasowość, która dyscyplinuje owoc, dając poczucie harmonijnej całości. W finale rozpieszcza gładkością i szczyptą pieprzowego podkręcenia. Doskonale rozwinie smak dań mięsnych w zawiesistych sosach, marynowanych przyprawami korzennymi i świeżo utartymi ziołami.
Odmianowe wino z Abruzji, które powstało na bazie szczepu cabernet sauvignon dorastającego na gliniasto-wapiennym podłożu na wysokości ok. 150 metrów n.p.m. Grona zebrane zostały pod koniec września, a w procesie produkcji zastosowano fermentację w miazdze w kontrolowanej temperaturze oraz fermetnację malolaktyczną. Dojrzewanie w stali nierdzewnej i kontrola temperatury pozwoliły podkreślić owocowy styl tego wina. W kieliszku znajdziemy dość intensywne aromaty czarnej wiśni, porzeczki i jagód z lekkim akcentem eukaliptusa. W ustach całkiem sporo ciała, krągła tanina i migdałowa końcówka. Wino dobrze wkomponuje się w towarzystwo dań z grilla, pieczonej kiełbaski oraz wędlin i serów.