Kofty wołowe pachną orientem. Niewielkie kotleciki przygotowane ze zmielonego mięsa wołowego czarują smakiem i ujmują zapachem. Wszystko za sprawą magicznych przypraw takich jak kumin, kolendra czy nawet cynamon. A skoro jesień za oknem, tym bardziej warto rozgrzać organizm od wewnątrz. Już pół łyżeczki cynamonu spożywanego w ciągu całego dnia, dodawanego czy to do potraw czy herbat, działa zbawiennie na nasz organizm. Przyspiesza przemianę materii, rozgrzewa, pobudza.
Kofty wołowe wyśmienicie smakują z komosą ryżową. I choć wszystko brzmi kosmicznie, jest na szczęście bardzo proste do przygotowania. Komosa ryżowa inaczej quinoa jest zaliczana do „super foods”. Te malutkie ziarenka nazywane są również „świętym zbożem Inków”. Komosa ryżowa zawiera bardzo dużo białka, jest niezwykle zdrowa i odżywcza. Jej smak w proponowanym daniu podkreśliły rubinowe ziarna granatu. Całość pięknie komponuje się z koftami wołowymi.
Kofty wołowe z komosą ryżową z granatem i kolendrą to istna uczta na talerzu. Eksplozja kolorów i smaków, którą obłaskawia koszerne wino o wyraźnych aromatach dojrzałych czereśni i wiśni. Każdy łyk tego wina to równowaga słodyczy owocu i krągłej taniny z mineralnym charakterem i głębią. Tajemnicze nuty ziołowe i ziemiste prowadzą do finału okraszonego akcentami czekolady i kakao.
Mięso przekładamy do miski. Dodajemy pokrojoną w drobną kostkę cebulę, posiekany czosnek i pietruszkę.
Z papryczki usuwamy nasiona, siekamy ją, dokładamy do mięsa. Całość wraz z pozostałymi przyprawami solidnie wyrabiamy – najlepiej dłonią.
Kiedy wszystkie składniki dobrze się połączą, formujemy niewielkie kotleciki.
Rozgrzewamy patelnię oraz olej I smażymy kotleciki po 2-3 minuty z każdej strony. Po tym czasie kotleciki będą lekko różowe w środku. Jeśli chcecie, aby kotleciki były dobrze wysmażone, należy smażyć je nieco dłużej lub wstawić do piekarnika na 3-4 minuty (piekarnik rozgrzany do 200 stopni).
Komosę ryżową przekładamy na sitko i dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą. Zagotowujemy wodę (proporcje zgodnie z instrukcją na opakowaniu – ok. 500 ml wody na 180 g komosy). Komosę gotujemy ok. 20 minut.
Po ugotowaniu przekładamy komosę na sito i ewentualnie odcedzamy z nadmiaru wody. Do komosy ryżowej dodajemy olej lniany, ziarna granatu i posiekaną kolendrę. Całość doprawiamy solą morska i świeżo mielonym pieprzem.
Kofty wołowe podajemy z komosą ryżową. Całe danie możemy oprószyć kryształkami soli morskiej lub posiekaną, świeżą kolendrą.
Joanna Matyjek
odczarujgary.pl
Joanna Matyjek
To, że jedzenie chłonie naszą energię powtarzam od zawsze. Gotując przekazujemy samych siebie, to jak się czujemy i w jaki sposób o sobie myślimy. W jedzeniu czuć nasze serce, miłość, lubienie, ale niestety i pośpiech czy złość. Najgorsze jest przekonanie, że „musimy”. Niczego nie musimy. Na obiad możemy pójść do baru, a chałkę możemy kupić w piekarni. Więc choćbyśmy byli w największym pędzie, niech chwila spędzona w kuchni będzie przyjemnością, a nie obowiązkiem. Wtedy beza będzie najpyszniejsza, mięso aromatyczne, kasza pełna zdrowia, a chałka pachnąca masłem, cudownie wyrośnięta.